Co to jest Maslenica? To jest masle- + -ica, czyli taka -ica, która jak певица (piosenkarka) związana ze śpiewaniem, jest związana z masle-(e:o)-m, czyli z masłem. Masło = coś tłustego. A z czym kojarzy nam się tłusty. Dodam jeszcze tylko, że za pasem Wielkanoc...
Tak, tak. Maslenica to rosyjskie ostatki. Taki maślany tydzień.
Maślany, ponieważ w tym czasie królują naleśniki smażone właśnie na maśle, czyli na naszym oleju.
Każdy dzień tygodnia, w którym obchodzona jest Maslenica ma swoją nazwę. Jest Powitanie, Gry, Łakomstwo, Obszerny czwartek, Wieczór teściowych, Przyjęcie szwagierek i Niedziela Wybaczenia. Chociaż Rosjanie już pierwszego marca witają wiosnę, to kukłę zwaną Mareną (a przez nas Marzanną), symbol zimy, topią dopiero dzisiaj, tj. w Niedzielę Wybaczenia.
Chociaż w Tatarstanie, tak naprawdę, pierwsze kukły zaczęły płonąć już wczoraj.
W określonych punktach w mieście, z oczywistych względów przy zbiornikach wodnych, zorganizowano zabawy i naleśnikowe uczty. Niestety, nie ma mnie w żadnym z tych miejsc :( Bardzo żałuję, bo od lat chciałam wziąć udział w Maslenicy.
Ponieważ jest to jednak dzień przebaczenia, to mam nadzieję, że będzie mi wybaczone.
Ja sobie wybaczam i Wam też wybaczam tymi oto słowy:
Блинчик в масло положи
и за всё меня прости,
а я блинчик доедаю
и тебя за всё прощаю.
P.S. O ironio! Nie zjadłam w tym tygodniu ani jednego naleśnika, tak jak w tym roku w Tłusty czwartek nie zjadłam ani jednego pączka. Klątwa?! ;)