Już za chwilę rozpocznie się kolejna przygoda mojego życia. Droga wiedzie na Wschód... W tę tak pociągającą stronę. Nie pierwsza to i nie ostatnia relacja o tamtych miejscach, ludziach, obyczajach. Podróż ta stanowi ważny punkt w moim życiorysie, dlatego chciałabym ją uwiecznić na łamach tego bloga.
Dlaczego Wschód, zapytacie? Bo mam wschodnią duszę. Za każdym razem, gdy zbliżam się do Uralu lub go przekraczam, czuję, że jestem bliżej siebie. Głęboko bowiem wierzę, że jestem potomkiem Temudżina, znanego bardziej jako Czyngis-chan...